Novalijka Novalijka
44
BLOG

Polak głupi i po szkodzie

Novalijka Novalijka Gospodarka Obserwuj notkę 9

Wiecie co... Mnie ta powódź wcale nie dziwi. To było logiczne, że po powodzi '97 nie zostaną wzmocnione wały, że nie zostanie zakupiony odpowiedni sprzęt taki, jak pompy, że ludzie nadal będą się budować nad rzeką. Co roku coś nad zaskakuje - powódź, susza, tornado, zima, czekam dnia aż usłyszę o aktywnym wulkanie na terenie Polski i ktoś rzuci hasłem "lawa zaskoczyła naukowców". Serio. Was naprawdę dziwi skala zniszczeń?

W 2001, jak co roku, spędzałam wakacje w dziurze pod Kielcami, o której 99,9% z Was zapewne nigdy nie słyszało i słusznie, bo najbardziej interesującą rzeczą w tej dziurze jej jej nazwa: Marzysz. No w każdym razie było to w okresie, kiedy deszcz raczył sobie padać i padać, rujnując wakacje. Pech chciał, że mieszkaliśmy kilka kilometrów od zalewu w Borkowie. Zbiornik ten, osłabiony po wspomnianej wyżej powodzi tysiąclecia, nie wytrzymał i jak pieprznęło, to w trzech miejscach. Powiem tylko, że przez trzy dni mieliśmy tuż przed tarasem strumyczek głębokości 1,5 w porywach do 3m głębokości.

Efektem tej miniaturowej w skali kraju powodzi były zniszczone domki letniskowe, uszkodzony most na Lubrzance, trzy zalane do samych barierek mosty na Belniance, Czarna Nida głęboka jak nigdy, mieszkańcy Morawicy z ciężką traumą i trawa zielona, jak nigdy. Ale wiecie co? To chyba jedyny przypadek, w którym jakiś człowiek był na tyle mądry, że wyciągnął wnioski i odbudowany zbiornik jest lepszy od poprzedniego.

No... A przynajmniej do następnej powodzi w świętokrzyskiem.

Konkluzja moja jest taka - można wyciągnąć wnioski z powodzi, jak widać na powyższym przykładzie, ale jak widać po tym, co pokazuje nam telewizja, nie robi się tego zbyt często. Zadając jednocześnie kłam powiedzeniu, że Polak mądry po szkodzie.

Novalijka
O mnie Novalijka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka