Uwaga. Najpierw dzieło "reklamujące" pewną partię polityczną.
Gdyby kropla deszczu mała
myślała,
że jest taka mała,
że sama nic nie zdziała,
bo twarda jest skała,
to by nie padała
i skała
by ocalała…
Jest więc jakaś szansa przeto
że rozwali Korwin beton!
Dzieło rzeczone napisał niejaki pan Jan Gładkow. Tak samo jak wszystkie inne dzieła zamieszczone na kartce A4 zadrukowanej z obu stron i robiącej za gazetkę, którą dostałyśmy dziś z Ochłapczycą, łażąc po Jasnych Błoniach i strasząc dzieci. Dostałyśmy, przeczytałyśmy, ryknęłyśmy śmiechem. Takiej grafomanii to ja dawno nie widziałam, no, wyłączając to co widzę regularnie na forach Mirriel.
Co więcej - na wyraźny wniosek Ochłapczycy ruszyłyśmy w pogoń za panem kolportującym rzeczone gazetki. Dopadłyśmy i dopytałyśmy się, czy mu za to płacą. Otóż nie, facet dostarczył nam czystej rozrywki z czystego idealizmu i oddania partii. Na pytanie, czy treść tych gazetek jest znana panu Korwinowi - Mikke, uzyskałyśmy odpowiedź, że tak, jasne, jest znana i popierana.
Ochłapczyca mało nie padła na apopleksję, a ja się mało nie udusiłam ze śmiechu. Panie Mikke! Albo pan lubi kretynizmy, albo panu ktoś podkłada śliczną polityczną świnię.
