Novalijka Novalijka
101
BLOG

Brokat

Novalijka Novalijka Kultura Obserwuj notkę 19

Dzisiaj będzie słodko. Lojalnie ostrzegam. No dobra, może nie tak słodko...

Pewna mocno zdesperowana kobieta napisała kiedyś tak: Mój kochany zapytał mnie: czy zawsze będziesz mnie kochała? Odpowiedziałam: jeśli wieczność jest chwilą pomiędzy moim sercem pustym a moim sercem wezbranym z miłości, nigdy nie będzie czasu, w którym nie kochałabym ciebie. Słuchajcie, może coś jest z moim romantyzmem nie teges, ale uważam te słowa za grafomanię. I to taką najgorszego gatunku, bo...całkowicie szczerą.

Inna kobieta - użytkowniczka S24, której nick i adres miłosiernie pominę, napisała do pewnego użytkownika, który ośmielił się pochwalić jej wiersz, że jej mężczyzna...a, z resztą, macie cytat: gniewa się na mnie za te rozmowy. Nie pisz do mnie więcej.Ja rozumiem, że miłość aż do obłędu jest bardzo romantyczna (to takie, karwia mać, polskie, nie sądzicie?), jednak...właśnie, znowu odzywa się mój nieromantyczny gen. Parafrazując (i cytując przy okazji, co mi dzisiaj z tymi cytatami odbiło?) Ochłapczycę - scyzoryk mi się w pochwie otwiera, kiedy patrzę na takie kobiety. Autentycznie.

Zaraz mi się ktoś rozpyszczy, że zazdroszczę tym obłędnie zakochanym paniom. Nie, nie zazdroszczę. Nie kocham do obłędu, bo jak większość rozsądnych kobiet - kocham praktycznie. Wcale to nie oznacza, że nie mogę robić niepraktycznych rzeczy jakie przystoją tylko zakochanym (np. 5h podróży w jedną stronę, żeby się z kimś widzieć przez kilka godzin ^^). Oznacza to natomiast, że jako kobieta praktyczna i myśląca widzę, kiedy ktoś próbuje mnie ograniczyć chorą zazdrością (bądź posługując się miłością jako wygodnym pretekstem aby mnie od kogoś/czegoś odseparować - sekty działają na takiej zasadzie).

Zupełnie nie rozumiem współczesnego modelu miłości kreowanego przez kulturę masową. Spójrzcie sobie na taki Zmierzch - miłość aż do grobowej deski (yyy...no, nie do końca dosłownie!) i kobieta jak ten bluszcz owinięta wokół Męskiego Mężczyzny, Który Ma Wrażliwą Duszę i przez trzy tomy zastanawia się, czy nie skrzywdzi swoją miłością Ukochanej. Pfuj. To jak brokat. Nie ten sypki, który ładnie opalizuje, ale ten w żelu, który czepia się wszystkiego i nie chce zejść. W końcu człowiek jest nim tak uświniony, że mu się odechciewa...

Kochajcie mądrze, co? O, a jeśli już o brokacie mówimy, to jest o nim taka ładna piosenka.

Novalijka
O mnie Novalijka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura